- autor: dragowina, 2015-08-30 20:46
-
Za nami pierwsza kolejka. Spotkanie rozegraliśmy na boisku w Lesznie Górnym. Pierwsze minuty spotkania nie potrafiły wskazać wyraźnego faworyta. W okolicach 20 minuty zaczęliśmy znajdować powoli swój rytm. Gra wyglądała coraz składniej, Na efekty nie trzeba było długo czekać ponieważ już w 26 minucie w polu karnym faulowany został Tomek Sawicki, a "wapno" na gola zamienił Grzesiu Jurasik zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę w oficjalnym spotkaniu. Po zdobyciu bramki staraliśmy się utrzymywać przewagę na boisku. Nasze akcje wyglądały coraz lepiej. W 38 minucie swoją drugą bramkę zdobył Grzesiu ładnym strzałem pokonując bramkarza rywali.
Czytaj więcej...
Chwilę po zmianie stron na 3:0 strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wynik podwyższył nasz kapitan. Po zdobyciu trzeciej bramki nadal staraliśmy się kontrolować spotkanie. Ostatnią bramkę dla naszej drużyny w tym spotkaniu zdobył Bartek Frąckowiak w 67 minucie. Kiedy wydawało się że mamy spotkanie pod całkowitą kontrolą nastąpiła 70 minuta...
Na trybunach zaczęły się zamieszki wśród kibiców. Mecz został na chwilę przerwany. Kibice gospodarzy od początku spotkania byli nastawieni bardzo negatywnie, aż w końcu przelała się czara goryczy i polała się tytułowa "krew". Po chwili zamieszania udało się opanować sytuację. Jednak to wszystko wpłynęło negatywnie na postawę naszej drużyny i w ciągu ostaniach 10 minut daliśmy sobie wbić aż 3 bramki i do końca drżeliśmy o wynik. Jednak trzy punkty są nasze i to najważniejsze.
Podsumowując mecz do 80 minuty należy ocenić bardzo pozytywnie. Stwarzaliśmy sobie sytuacje i co najważniejsze potrafiliśmy je wykorzystać. Martwi tylko brak koncentracji w defensywie w ostatnich 10 minutach musimy pamiętać o tym że mecz trwa 90 minut.
Ogólnie duży plus dzięki dla wszystkich chłopaków za serce zostawione na boisku, a dla kibiców za doping mimo niesprzyjających warunków.
Co do tego co działo się poza boiskiem to raczej należy to przemilczeć niektórym puściły nerwy, jednak sytuacja została opanowana ;)